wtorek, 3 maja 2011

DIY czyli każdy może :) cz. 1 - maseczka z białej glinki

Krok 1       
Co nam potrzebne?
 Po pierwsze glinka. Ja używam białej, ponieważ jest najdelikatniejsza i nadaje się nawet dla wrażliwców i posiadaczy "pajączków" :)
Jak widać na zdjęciu ja swoja glinkę kupiłam w sklepie internetowym Zrób Sobie Krem, ale dostępne są one również w innych sklepach internetowych, aptekach, a nawet sklepach stacjonarnych.
Glinka jest w postaci białego proszku (co widać na zdjęciu obok). Ma właściwości oczyszczające. Po dłuższym stosowaniu zwęża też pory. Jednak polecam stosować maseczkę raz góra dwa razy w tygodniu, gdyż częściej może nas wysuszyć.




Oprócz glinki potrzebujemy jeszcze:

- hydrolatu, ja używam oczarowego, gdyz przepięknie pachnie i nie podrażnia mnie,

- oleju, żeby maseczka była delikatniejsza i nie wysuszała za mocno - proponuje olej jojoba

No i potrzebujemy jeszcze łyżeczki (plastikowej, a nie metalowej bo glinka  może wchodzić z nią w jakieś reakcje chemiczne) oraz podstawka lub innego naczynka,  na którym zmieszamy składniki.



KROK 2
Mieszamy

Do ok. 5 ml. łyżeczki glinki dolewamy ok. 5 ml. hydrolatu i wkraplamy 10-15 kropli oleju i mieszamy :)
 

KROK 3
Nakładamy
Co tu więcej dodać. Powyższego "glutka" nakładamy na twarz i czekamy, aż zaschnie. 

Miłej zabawy!   

6 komentarzy:

  1. Pięknie zrobiony graficznie blog! Super, że coraz więcej osób interesuje się kosmetykami nietestowanymi. Z Twoją pomocą będzie ich jeszcze więcej. Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sorbet,
    bardzo dziękuję za pochwały :) Dopiero stawiam pierwsze kroki w blogowaniu, więc na pewno jeszcze coś pozmieniam.
    Ja też się cieszę, że mamy coraz więcej osób świadomie wybierających kosmetyki nietestowane na zwierzętach.
    Pozdrowienia i buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Sorbetkiem, bardzo fajna szata graficzna bloga. Bardzo się ucieszyłam, że tyle osób zaczyna prowadzić blogi o kosmetykach nietestowanych na zwierzętach - jak próbowałamznaleźć coś rok temu to nie wyskoczyło mi nic, co w końcu skłoniło mnie do prowadzenia własnego bloga :D

    To ja mam jeszcze takie pytanie na boku: naprawdę glinka zwężyła Ci pory? Bo po pół roku stosowania kosmetyki w mairę naturalnej doprowadziłam swoją cerę do stanu używalności, ale na pory nic mi nie pomogło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Linusiaczek,
    bardzo się cieszę,że podoba Ci się grafika. Twój blog był pierwszy o kosmetykach nietestowanych, który znalazłam :)i czytam regularnie.
    Glinka bardzo ładnie oczyszcza pory i u mnie zwęziła. Nie jest to spektakularny efekt całkowitego zamknięcia, ale naprawdę byłam bardzo zaskoczona. Nie spodziewałam się takich dobrych efektów, bo też myślałam, że moim porom nic nie pomoże :). Naprawdę uważam, że warto wprowadzić glinkę do swojej pielęgnacji-pomoże. Jednak wiadomo jak to z kosmetykami naturalnymi, nie u każdego efekty są jednakowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo się cieszę (odnośnie bloga) :)
    Zdaję sobie sprawę, że nie na wszystkich kosmetyki działają tak samo, ale warto spróbować, tym bardziej, że glinka to nie jest kosmetyk luksusowy, na którego kupno należy zbierać przez miesiąc ;)
    Powiedz mi, masz może jakiś faworytów wśród glinek (w sensie czy zaobserwowałaś różnicę w działaniu róznych glinek) czy jakakolwiek glinka powinna podziałać?

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wrażliwą cerę, dlatego odpowiada mi tylko glinka biała i ta jest moim faworytem.
    Próbowałam jeszcze glinki Ghassoul i zielonej, ale strasznie mnie ściągnęły i podrażniły, więc od razu zmyłam. Dlatego nie jestem w stanie wypowiedzieć się jak działają inne.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...